Siedziałam na spektaklu "Romeo i Julia" w teatrze i zaciekle oglądam dramat. Koleżanki i koledzy co chwile spoglądali na mnie spod brwi i tłumili w sobie pokłady śmiechu. Czułam, że przed moimi oczyma rozlega się akcja prawdziwej miłości. Gdy zbliżało się do końca z moich oczu zaczęły płynąć łzy, smutek dusił mnie w gardle. Nagle ktoś złapał mnie za rękę i usłyszałam :' kochanie to tylko sztuka', po czym poczułam przypływ czułości gdy znalazłam się w ramionach mojego ukochanego 'Romea'.
|