obiecywali sobie, że będą kroczyć do końca świata razem, że nie będzie dla nich rzeczy niemożliwych, że z każdą przeciwnością sobie poradzą, że ich uczucie nigdy się nie wypali, będą się kochać do swoich ostatnich dni.. wyobrażali sobie wspólną przyszłość. dzieci, wnuki, zwierzaki, dom z tarasem pełen miłości, wszystko miało skończyć się dobrze, obiecywali sobie, że będą najszczęśliwszymi i najbardziej kochającymi się ludźmi na świecie.. a dziś zadają sobie tylko jedno pytanie - gdzie do cholery podziali się tamci ludzie. ?! /espoir
|