Aż wreszcie przyznał, że owszem, spał z kimś innym - ale nie kochał jej, to był tylko seks. Tylko s e k s.
Oznajmił mi to tak, jakby chodziło o jakąś błahostkę. Mimo to te dwa słowa wpłynęły na moje życie, jak gdyby przejechano po nim buldożerem. On nie złamał mi serca, on je po prostu zmasakrował.
|