Siedziała na komputerze, nie widząc wejścia do pokoju. Usłyszała, że ktoś wszedł. Myśląc, że to brat wydarła się, żeby wylazł. Przetarła oczy z łez. Myślała, że nikogo nie ma. 'Kurwa.' Szepnęła, kryjąc twarz w dłoniach. 'Nie lubię, gdy przeklinasz.' Podniosła głowę. Spojrzała do tyłu. 'Wyjdź.' Powiedziała. 'Ale...' Zaczął. 'No wynoś się!' Przełknął głośno ślinę. Trzasnęły drzwi. Znów spuściła głowę. 'Skurwiel.' Pomyślała. I dławiąc się łzami powtarzała, że kocha.
|