Zbyt łatwo przychodzi mówienie o niespełnionych uczuciach, smutku, samotności, braku zapału i motywacji, poczucia sensu i innych brakach i niedostatkach. Czy wypada bez poczucia winy wśród tych smutnych ludzi podziurawionych brakami stanąć na środku ulicy, wyrzucając niedogaszonego papierosa do kratki ściekowej, unieść ramiona najwyżej jak tylko potrafię i powiedzieć głośno, że jestem po prostu bezwstydnie szczęśliwa?
|