stoimy w białym puchu, oboje; śnieg sięga nam do kolan, dzięki czemu ten odcinek naszych nóżek jest doszczętnie przemoczony. Drżymy z zimna, a nasze ząbki szczękają równo. I nagle słyszę Twój cichy szept i ciepły oddech, mówisz: - bardziej chcę Ciebie, niż lata. - lady electronova.
|