wykrzyczałam mu wszystko, co czułam w środku, ten ogromny żal, ból. stał nic nie mówiąc. nie kochał mnie, wiedziałam to dłuższy czas, ale powiedziałam mu to dopiero wtedy, kiedy zdobyłam się na odwagę, kiedy pojawiła się we mnie ta ogromna siła, kiedy myślę, że mogę wszystko. a na koniec krzyknęłam 'i nie próbuj mnie zatrzymywać!', tak, aby oszukać samą siebie, a potem myśleć, że nie zatrzymał mnie, bo przecież rozkazałam mu tego nie robić. tak jest lepiej. / pepsiak
|