Była sobotnia noc, padał śnieg, było - 6 stopni. Ona szła prze ciemna uliczkę z słuchawkami na uszach. Analizowała co zrobiła źle, czego żałuje, za czym tęskni. W jej głowie rozbrzmiewał tylko jeden głos " Nie pozwól by to się tak skończyło ". Odwróciła się na pięcie i wróciła do Twojego mieszkania, otworzyła drzwi zapasowymi kluczami. Pewnym krokiem przeszła prze kuchnię i pokój. Weszła do Twojej sypialni, usiadła na brzegu łóżka mówiąc " Powalczmy o nas bo warto. " // pomarańczka
|