podążasz wzrokiem na Jego każdym ruchem. łudzisz się, że może kiedyś, coś. napawasz się coraz większą nadzieją. kiedy słyszysz Jego głos, miękną Ci kolana. gdy tylko pojawi się na horyzoncie, Twoje oczy stają się ewidentnie radosne. tworzysz coraz większy mur, odgradzając się od stwierdzenia, że Go zupełnie nie obchodzisz.
|