No cóż.... powiedziała, że mała dozę obojętności to dobry pancerz dla serca. Co tu gadać o ileż łatwiej to goniąc ze osobistym szczęściem, osobistym powodzeniem, omijając obojętnie wszystko inne... Ale jak mówią złe słowa wraca na to samo miejsce. Obojętność mści się. Mała jej doza bardzo szybko, a co najważniejsze, niedostrzelanie, przekształca się w dozę ogromną, wysysa i pustoszy serce. I kiedy człowiek zauważa, że jest samotny nic nie może już naprawić...
|