budzisz sie jak co dnia. patrzysz na zegarek 11;11. i wiesz, ze to nie On o tobie mysli. spoglądasz na datę 1.12. i wspominasz, że wlasnie 9 miesiecy temu zerwał z tobą. wstajesz z łozka, nogą wlaczasz komputer i idziesz zjesc sniadanie. bierzesz sloik nutelli i siadasz na kompa. wchodzisz na facebooka z nadzieja poprawy humory, a on ci mowi, ze twoja druga polowka jest marek. zdenerwowana wylaczasz komputer. bierzesz sie do lekcji. najpierw polski : omow hymn o milosci. rzucasz ksiazka. teraz angielski, otwierasz ksiazke a tam wielkimi literami napisane jest MARK . nic juz wiecej nie widzisz, oczy zachodza ci lazami. wszystko wraca. i znow ten cholerny brak nadziei niszczy wszystko, co budowalas.
|