od dziecka marzyłam o księciu z bajki który kupowałby mi złotą biżuterię i codziennie rano budził śniadaniem. dzisiaj moje pragnienia zmieniły się o trzysta sześćdziesiąt stopni. nie chcę wrażliwego Kochasia który płakałby przez każde z mych ostrych słów a bydlaka pragnącego sexu co noc. zamiast kwiatów wolę stokrotki z łąki a błyskotki zastąpiłam drewnianymi koralikami z bazaru. zaś kolacje przy świecach zamieniłam na McDonalda. nie musimy mieć ślubu piątki dzieci. możemy zrywać ze sobą i wracać. najważniejsze że będziesz przy mnie przez całe życie. //
waniilia
|