każdy uważał go za ogromnego twardziela. był najprzystojniejszy w całej budzie, grał w szkolnym klubie siatkówki i jeździł na desce. w głośnikach nie chciał słyszeć nic innnego oprócz gurala. skręty jarał wszędzie, w szkolnej toalecie,a nawet na korytarzu. wokół niego zawsze było mnóstwo lasek, które na sam jego widok miały mokro. jednym słowem skurwiel bez uczuć. ale gdy zbliżała się boruta, nagle się zrywał. kiedyś będąc z nim już naprawdę blisko, zapytałam dlaczego tak się dzieje. wykręcał się, odbiegał od tematu, po czym odważył się powiedzieć, że w dzieciństwie był bity przez rodziców. szczena mi opadła, zaczęłam przepraszać. a on złapał mnie za rękę i obiecał, że jeśli kiedyś wyrządzi komuś krzywdę popełni samobójstwo bo nie zniesie wyrzutów sumienia. wiedział co mówi. nie zniósł tego./zakochana_w_rapie
|