'no to jak, uśmiechniesz się czy mam wybuchnąć? ' powiedział. napisałam. '' 'aha.. fajnie.. ' odczytałam. nie wiedziałam, że tak zareagujesz. wysłałam uśmiechniętą minkę na odczepnego. 'teraz to już nie chce, napisałaś jednak o jedno słówko za dużo.' moje wredne 'mhhhhhm.' zakończyło naszą rozmowę. zeszłam z gadu na jakiś czas. wchodząc po godzinie wyskakuje mi dymek z wiadomością od Ciebie ' aham.. tak bez pożegnania poszłaś? rozumiem . spoko.' no, szkoda, że ja Ciebie tak nie rozumiem. nie pal tego gówna więcej. martwię się. / kszy
|