'na powrot wpadlam do czarnego tunelu, tym razem bez przyjaznego ramienia, na ktorym moglabym sie wesprzec, scigana przez tlumy chorych, ktorzy musieli umrzec, przez ich cierpiace rodziny, przez nie dokonane cuda, przez usmiechy, ktore nie upiekszaja swiata, przez gory, ktore pozostaja na swoim miejscu'
|