Poczułam Jego zapach na swoim karku..W mrozie wydawał sie on zbawienny, był taki ciepły, delikatny i przyjemny..Jego zimne dłonie otulały moją talię,czułam sie jak w niebie..a Jego usta muskały moje włosy..Zamknęłam oczy,by zatrzymać te chwilę w pamięci jak najdłużej,by żyć nimi wiecznie..Chociaż wtedy myślałam,że właśnie tak będzie długo, że nie będę musiała wracać do wspomnień,by odtworzyć Jego twarz,by przypomnieć wspólny czas.Myślałam,ze każdego dnia na nowo będę zbierać wspomnienia.Przeliczyłam się.. Nie ma już czego zbierać.. I to chyba dobrze..Trzeba zamknąć to co było i rozpocząć od nowa kolejny rozdział..Tylko ile można?
|