Siedzę z kubkiem gorącej czekolady w ręku i rozmyślam dlaczego mam pecha w miłości, może to nieśmiałość, a może lęk przed związkiem, tak to tego się najbardziej obawiam, ograniczeń, braku tak częstych spotkań z przyjaciółmi jak teraz. Myślę że kiedyś odważę się pokochać na poważnie i zaangażować się w związek, a przede wszystkim zmienię nastawienie do facetów i przestane myśleć że to kłamliwe świnie którym chodzi tylko o jedno. Czy kiedyś to nadejdzie?
|