rozmawialiśmy o przyczynie rozwodu moich rodziców i gdy przyszedł na Ciebie czas, przytuliłam się i wyszeptałam - a jeśli mnie kiedykolwiek zdradzisz to kurde nie wiem co ci zrobię. a jej tym bardziej. - o, mój autobus. kocham cię, słodziaku. - pocałowałeś mnie i już Cię nie było. cała wkurzona, że się tym w ogóle nie przejąłeś, wracałam do domu. zjadłam, umyłam się, pościeliłam łóżko, spakowałam książki i wskoczyłam pod kołdrę. sms. nadawca: Ty. treść: jeśli bym Cię zdradził, to sam bym coś sobie zrobił, skarbie. - odpisałam zwykłe dobranoc, a niech trochę pomyśli. / kazzy
|