siedzieliśmy w skate parku na ławce. Ty, ona i ja. poszedłeś do kolegi, a do nas przysiadł się jakiś koleś. widziałam, że zerkasz w naszą stronę z nerwowym uśmiechem. chłopak nic nie mówił, ale słuchał. rozmawiałam z przyjaciółką i nagle powiedziałam: wczoraj podcięli mi skrzydła, a dziś każą latać, wtedy koleś powiedział, że chętnie zajmie się pomocą w uskrzydlaniu mnie, a ja uśmiechnęłam się i powiedziałm, że mam już swojego anioła. wtedy wróciłeś a ja wstałam i pocałowałam Cię prosto w usta. / kazzy
|