patrzył na mnie unosząc jedną brew ku górze. - wiem, że ci się podobam. pomachałam sobie ręką przed nosem mówiąc - coś mi tu śmierdzi zbyt duża pewnością siebie. przekrzywił głowę na bok uważniej mi się przyglądając. ok, drastyczne sytuacje wymagają drastycznych kroków. przymrużyłam oczy mocno się krzywiąc. - są ładniejsi od Ciebie. a Ty .. Ty nawet nie jesteś ładny. wzruszyłam ramionami kontynuując - przykro mi że niszczę ci twoje wysokie mniemanie o sobie i przedstawiam brutalna prawdę, ale wątpię żebyś podobał się jakiekolwiek dziewczynie .. - jeśli nie zaliczasz się do dziewczyn to może i masz z tym racje. spojrzałam mu głęboko w oczy i powoli i wyraźnie powiedziałam – nie podobasz mi się. uśmiechnął się krzywo odpuszczając. nie lubiłam go okłamywać, ale co miałam powiedzieć ? że szaleję za nim ? że uwielbiam wszystko co z nim związane ? nie, to było wykluczone.
|