..Była sobie para ludzi, kochali się mocno a ich miłość była wieczna .. mięły dwa piękne lata ich miłości .. po dwóch latach słów "Kocham cię" w ich życiu coś się zmieniło.. coś zaczeło przeszkadzać ich miłości.Pokłócili się .. On wyszedł trzaskając drzwiami, Ona zaś stała w oknie ze łzami i patrzała jak odjeżdżał na swoim ścigaczu .. Był pochmurny wieczór zabierało sie na deszcz .. Mimo tego jechał .. Cały czas o niej myślał, mówił "jaki ja jestem głupi, przez ją kocham" .. nie wytrzymał zawrócił się by ja przeprosić .. zaczeło padać, tusz przed jej domem wyjechał mu samochód na drogę .. Uderzył w niego .. Ona akurat patrzyła przez okno .. Z rozmazanym tuszem od płaczu wybiegła z domu .. podbiegła do niego .. przytulała, całowała i szeptała "nie możesz odejść jesteś mi potrzebny" .. On ostatnim spojrzeniem na nią powiedział swoimi zakrwawionymi ustami "kocham cię i zawsze będę" Oddał ostatnie tchnienie i odszedł ... Jej najukochańszy odszedł w jej ramionach ... Ona odeszła razem z nim
|