Boję się rano wstać, boję się dnia, boję się wiszących nade mną obowiązków. Boję się braku akceptacji ze strony innych ludzi, spojrzeń, których intencji nie umiem odczytać.
Boję się tego, że nadal nadmiernie analizuję, myślę, mimo że nieustannie krążę wokół obowiązków i pracy. I czuję, jakby zupełnie nie miało znaczenia, czy wstanę czy nie wstanę, czy zrobię coś, czy nie zrobię.
|