byliśmy na domówce u kumpla i zaraz mieliśmy spadać na następną . kumpel kumpla przyjaciółki przyszedł . nikt go nie znał , ale był dość sympatyczny , przystojny też . gadaliśmy , śmialiśmy się , wymieniliśmy numerami telefonu . na pożegnianie mnie przytulił . zrobiło mi się dziwnie , no ale trudno . wyszliśmy . nie odzywał się całą drogę . - co jest ? - spojrzałam na niego . nie odpowiedział . - zazdrosny jesteś ? - zatrzymał się . spojrzał w górę i powiedział wkurzony : - nie nie jestem .- wzruszyłam ramionami . - to idziemy . - znowu szliśmy bez słowa . znowu się zatrzymał . - jestem , jestem że chuj . co on sobie wgle wyobraża ? laluś pieprzony . - uśmiechnęłam się . - słodki jesteś . - spadaj . - to co , przytulisz mnie ? - podszedł , przytulił i nawet pocałował . /
|