Znała go tylko chwilę, ale od razu zauroczył ją swoim niebiańskim spojrzeniem i łobuzerskim uśmiechem...
Gdy na nią zerkał, gdy patrzył głęboko w oczy, peszyła się, miała wrażenie, że czyta z jej oczu, jak z otwartej ksiegi...
A jego dotyk wprowadzał ją niemal w osłupienie.
Wyobrażacie sobie ?
Wiedziała, że nigdy nie będą razem, ale mimo to zakochała się w nim, jak głupia.
Sama zapewniła sobie życie w cierpieniu, czekając...
Czekając, że może kiedyś spotkają się przypadkiem w ich pamiętnym miejscu./szalniezakochanaa
|