stał w drzwiach z tym swoim śmiesznym szalikiem i czerwonym nosem od kataru. - chyba czas na to zeby się pozegnać ? - zapytał . zblizyłam się i go pocałowałam, lecz w tym samym momencie się zamyśliłam. usłyszałam pytanie - znów o nim myślisz ? wiem o tym. widać to w twoich oczach. są w nich takie świetliki jak kiedyś gdy myślałaś o mnie. Spokojnie, nie mam Ci tego za złe. Ja zawsze bede czekał. Bez wzgędu na wszystko. Przytulił mnie z całych sił. - dzięki za wszystko. i miłego leczenia. - Kocham Cię. nie odpowiedziałam, drzwi zamkneły się, a do oczu napłyneły mi łzy.
|