Mam swojego ideała - cały mój. Dobrze się uczy, posłuszny, solidny, strasznie przystojny i prawdziwy dzenteelmen. Rzadkością jest kiedy przeklina, jedynie kiedy się bardzo wkurzy, a robi to zadko. Ma anielską cierpliwość do mnie. A ja? Ja wole tego na kazdym kroku przeklinającego, to słodkie kurwa w jego ustach , nie zwracającego na mnie uwagi i bujającego się na kazdym kroku z wyrazem twarzy : '' masz kurwa jakiś problem!?'' Czy ze mną jest coś nie tak ?
|