Nienawidziłam zimy. Przerażał mnie ten mróz, śnieg. Miałam dość marznięcia na przystanku. Ale ty zawsze powtarzałeś, że to twoja ulubiona pora roku, że wreszcie będziesz mógł pojeździć na nartach. Poprawiałeś mi wtedy czapkę, szalik, uśmiechałeś się tak jak tylko ty potrafisz i patrzyłeś na mnie tymi czekoladowymi oczami. Dzięki Tobie polubiłam zimę. A dzisiaj kiedy się obudziłam i zobaczyłam śnieg za oknem znowu pierwszymi słowami były 'ja pierdole'
|