Któregoś dnia się spotkamy.
Będę szła ulicą. Piękna. Pewna siebie. Z nutką tajemnicy.
Stukotem obcasów zagłuszająca wszelkie inne dźwięki.
Przyciągająca wzrok wszystkich mijających mnie facetów.
Ty, siedząc i trzymając ją za rękę spojrzysz zaskoczony.
Nie mogąc odwrócić wzroku uśmiechniesz się do mnie.
W jednej chwili zapominając o wszystkim co dzieje się dookoła.
Ja tymczasem oczaruję Cię jednym z najpiękniejszych uśmiechów.
Spojrzę zalotnie z tajemniczym błyskiem w oku.
Wtedy. Właśnie wtedy zrozumiesz.
|