...i jakoś tak poddawała się uczuciowi, które było samo w sobie złe i niemożliwe. a jednak jakoś się w niej rozwinęło. myślała, że nigdy do tego nie dojdzie, że on nie jest jej typem. przecież już kogoś kocha, kogoś innego... a może... a może.. kochała...? zagubiła się w tym. wie tylko jedno - chciałaby ponownie zobaczyć, że na nią patrzy... swoimi błękitnymi oczami...
|