Tocze ze sobą wojne,
w ten jakże okrutny wieczór ,kolejną łze powstrzymuyje od spłuniecia po moim policzu, koleja łze prosze by była ostatnią. Wręcz błagam by nie ciągneła za sobą strumienia innych .
Siedząc patrze na swieczke, ktora wraz z moja nadzieją powoli wygasa,
w głowie zabłokało się kilka małych niewinnych myśli : kim jestem ? kim ty jestes? czym jest miłość?Czy ona istenie.?i czy to wszystko to tylko jedno glupie przeznaczenie.?
|