Zmieniam magazynek i przechodzę ciemnym magazynem.
Cud, że jeszcze żyję, jeszcze kilku zabiję.
Chwila nieuwagi i pułapka.
Szukam wyjścia, ale ten budynek jest, jak klatka.
Bez możliwości ucieczki. Za plecami usłyszałem kroki,
rzucam granat bez zawleczki. Jestem dziś niebezpieczny,
wszystko mogę rozpieprzyć.
Na podłodze tuż przy mojej nodze dostrzegłem opuszczoną,
broń maszynową, wyglądała na nową,
więc wziąłem ją ze sobą.
Muszę wykonać misję: znaleźć ją, a potem wyjście,
na razie wszystko niszczę. Sieję zniszczenie.
Tej nocy to moje przeznaczenie.
Jak gladiator na arenie, każdego wroga w proch zamienię
Zaglądam po pokojach, w jednym z nich stała ona,
skuta kajdankami, łańcuchem zniewolona.
Była przestraszona. Po kolei: zerwałem kajdanki,
uwolniłem z łańcucha i szepnąłem do ucha,
że każdy mnie szuka. Idziemy razem do celu po trupach,
cel na teraz?-
Dotrzeć do wyjścia w tych samych butach.
Są wskazówki. Tabliczki z napisem „EXIT”.
Strażnik. Seria z maszynowego. Pada jak naleśnik.
|