Było mi cholernie zimno, chciałeś oddać mi swoją kurtkę stanowczo się sprzeciwiłam, nalegałeś lecz ja odmawiałam z taką samą siłą, padał śnieg a Ty byłeś chory nie mogłam pogorszyć Twego stanu, więc stnąłeś czule pocałowałeś, wypowiedziałeś mnóstwo komplementów, szepłeś kocham, potem mocno wyrzuciłeś z siebie falę gorącego powietrza ogrzewając moje zmarznięte ciało, muskałeś mą szyję pocalukami, byłeś grzejnikiem jak się tylko dało najbardziej..
|