wracając do domu mijałam dziesiątki ludzi, wszyscy tacy sami, spieszyli się, kaptury na głowach, niektórzy z parasolkami, na nikogo nie zwracałam szczególnej uwagi. w pewnym momencie się zatrzymałam, zobaczyłam Ciebie. byłeś dosyć daleko, i tak to zauważyłam . stałam jak wryta, wpatrzona w Ciebie, nie byłam w stanie się ruszyć. kiedy przechodziłeś obok spojrzałeś na mnie z zaciekawieniem, nasz wzrok się spotkał , przeszedł mnie ostry dreszcz. poszedłeś dalej , a ja przez chwilę jeszcze nie mogłam dojść do siebie. miałeś Jego oczy .
|