dyskoteka. Wszystko było ok, tańczyłam jak szalona, uśmiechnięta, nie myślałam o niczym zły, było jak w niebie. Nagle puścili piosenkę, która od zawsze kojarzyła mi się z Tobą, miałam ochotę z Tobą zatańczyć, przytulić się do Ciebie mimo tego, że potraktowałam Cię jak śmiecia, jednak Ciebie nie było. Stanęłam pod ścianą, nadal się uśmiechałam, ale gdy popatrzyłam na pary tańczące na parkiecie, przytulające się do siebie, coś we mnie pękło. Wybuchłam płaczem...
|