Od dawna nie odwiedzałeś mnie nawet we śnie.. Już od dawna Cię w nim nie było,aż do dzisiejszej nocy,w której nie pojawiłeś się sam, lecz z nią.. Siedziałeś na krześle, a na kolanach usiadła Co ona..Widziałam jak się całujecie, jak pożeracie się wzajemnie.Biło od was seksem, namiętnością..A ja musiałam na to patrzeć..Nie mogłam z tym nic zrobić,nie mogłam się odwrócić i odejść..Nie mogłam.. W pewnym momencie zacząłeś jej ściągać bluzkę ukazując jej różową bieliznę,lecz ona po chwili wycofała się całując Cie nadal..Stałam zahipnotyzowana ze łzami w oczach..Śniłam..a czułam jakby to działo się naprawdę..Obudziłam się zalana łzami i zlana potem,a dziś napotykając Twój wzrok w szkole poczułam cholerny ucisk w żołądku..Bolało..Ale jednak patrzysz na mnie nadal..Ale jak mam rozumieć ten sen? Jak go zinterpretować mam..?
|