Jeżeli zranione serce wydaje jakikolwiek odgłos, pozostaje on zamknięty w jego wnętrzu. Krzyczy i płacze, ale nikt poza Tobą go nie słyszy. Wyje tak głośno, że dzwoni Ci w uszach i pęka Ci głowa, ryczy niczym niedźwiedzica, której odebrano małe. Takie właśnie jest zranione serce – niczym oszalała z rozpaczy, przerażona wielka bestia, wyjąca z bólu w więzieniu swoich własnych emocji. Tak to już jest z miłością – nikt nie może się przed nią uchronić. Zranione serce boli niczym świeża rana, którą ktoś polał morską wodą, ale złamane milknie. To tylko Ty krzyczysz w duszy, ale nikt Cię nie słyszy...
|