Tu mam swój azyl, tu znajduję spokój
Z dala od zgiełku, osądów i wyroków
Tutaj mam wszystko.
Ludzkie dramaty, nie chcę o nich słyszeć
Puszczam w niepamięć cały szum i chaos
Zapominam o tym wszystkim, co tak bolało
Przebyłem drogę od zdrady do kłamstwa
Pewności nie ma, ale jest szansa
To rzeczywistość, z tym się oswajasz
I dobrze, niech prawda wciąż wychodzi na jaw
Naciśnij stop, jeśli tego się boisz
Tak czy siak to ja brat, wciąż obstawiam przy swoim
Wierzę w rodzinę i życiowy instynkt
Nie chcę już chwilowego szczęścia hazardzisty
Nie stanę biernie, gdy los sponiewiera
Wiem co znaczy zaczynać wszystko od zera
|