Minęło parę miesięcy. Powoli zaczęłam dochodzić do siebie. Mogłam już w miarę spokojnie spać, jeść i zaczełam nawet wychodzić z przyjaciółmi. Jednak nadal pamiętałam. Nadal płakałam jak byłam sama. Pewnego dnia gdy wychodziłam ze szkoły z przyjaciółmi nawet w dobrym humorze, zobaczyłam jak stałeś przed szkołą czekając na mnie. Przyśpieszyłam kroku, jednak mnie zobaczyłeś. Dogoniłeś mnie, złapałeś za rękę i odwróciłeś ku sobie. Przyjaciele chcieli mnie zabraćlecz w końcu stwierdziłam, że musze się z Tobą zmierzyć i powiedziałam , żeby poczekali na mnie chwile. Ty w tamtym momencie wyciągnąłeś pierścionek. Była to moja pamiątka rodzinna. Dałam Ci go, na nasza pierwszą rocznice. Wiedziałeś co to oznacza i jak bardzo jest dla mnie ważny. Stojąc tam oddałeś mi go. Mówiąc jedynie jakieś zasrane 'przeprasza' . W tym momencie poczułam jak bardzo Cię kocham. Łzy popłynęły po policzku, lecz to ja sie odwróciłam od Ciebie plecami i to ja odeszłam! Dzięki temu stałam sie silniejsza /isabell_92
|