Leżałam na mokrej od rosy trawie, wpatrując się w błekitne niebo. Obok stała butelka po winie, moje czerwne szpilki i pusta paczka po fajkach. Przymknęłam oczy. Kiedy je otworzyłam, zobaczyłam Ciebie. Stałeś nademną badawczo mi się przyklądając. Twoją twarz cudownie rozświetlało słońce. Patrzyłam na Twoje pół nagie ciało. Mówiłeś do mnie chodż ja nic nie słyszałam. Łzy spływały po moich nagrzanych przez słońce policzkach. Wstałam i ruszyłam boso przed siebie. Po chwili usłyszałam Twój zniewalająco piękny głos: Kocham Cię! Przystanęłam na chwilę. Ja Ciebie też. Nawet nie wiesz jak bardzo- pomyślałam. Nie odważyłam się jednak wrócić i powiedzieć mu tego. / love-the-way-you-lie.
|