Pośród ramion szukasz zrozumienia
Kiedy zwykły dzień zawiódł Cię
Tak bezbronny słodko tulisz się
W objeciach słyszę Twoj cichy oddech, szept
Może z natłoku spraw, szybkiego dnia
W biegu wciąż zmierzasz gdzieś
Nie zastanawiasz się, dobrze wiesz
Kiedy wszystko takie samo
Zlewa się i traci sens
Odpowiedz mi Skarbie, dlaczego jest Tobie źle
powiedz ile jeszcze niepotrzebnych łez
Skoro nic nie zmienia się
|