Z dnia na dzień pisałeś mniej, nie było już 'tęsknię', ani próśb o spotkanie.
Nie odpisywałeś od razu na sms'y, ukrywałeś się na niewidoku na gadu.
Na ulicy nie chwytałeś mnie za rękę, nie całowałeś już tak często.
Zamiast mnie przytulić, wolałeś podszczypywać aż do krwi.
W końcu odszedłeś, a ja nadal pamiętam .
|