znów od środka przepełnia Cię to uczucie całkowitej bezradności i bezsilności . odkurzając masz ochotę rozwalić wszystko dookoła , a kiedy w sprzątaniu przeszkadza Ci uparcie pies domagający się pieszczot , masz ochotę krzyknąć na niego tak głośno , żeby zaraz uciekł z podkulonym ogonem . najchętniej stanęłabyś na środku domu i rozpłakała się niczym kilkuletnia dziewczynka . nawet kiedy łzy już spłyną przez policzki aż do szyi , wciąż nie czujesz błogiego spokoju . a wszystko przez kolejnego faceta , który , tak jak reszta , okazał się zwykłym skurwielem nie liczącym się z Twoimi uczuciami .
|