Nie jestem elokwentna, nie ma daru bycia otwartą, aczkolwiek słowa, stały się niebywale ważna częścią mojego życia. Znajduję w nich cząstkę uczuć, które tylko w taki sposób umiem wyrazić. Nie jestem nadzwyczajnie ckliwą osobą, ale każdy ma w sobie coś z wrażliwego człowieka. Może dlatego nie żyje tak jakbym chciała, może dlatego w mojej niebanalnej jaźni nie odczuwam euforii ze spędzania swojego, wolnego czasu, może dlatego zadufana w sobie tkwię w lenistwie. Może, nie wiem. A teraz? Teraz boje się, że szczęście trwa naprawdę tylko chwile. Obawiam się, że wszystko skończy się tak samo szybko i niespodziewanie jak się zaczęło. Mój strach obejmuje cudzy sektor, którego nie posiadam, dlatego nie będę mogła go odzyskać, bo w rzeczywistości najnormalniej na świecie go nie miałam. Po prostu tkwi idealny w mojej wyobraźni. Ale i to pozostawię dla siebie. Czy to wszystko musi zgasnąć, bo gaśnie, gaśnie coraz szybciej?!
|