Spotykaliśmy się 3 lata...3 długie lata! Życie by za mnie oddał...Wszystko by zrobił,żebym tylko była szczęśliwa...Tak mówił...A ja naiwnie wierzyłam,obwiniając się za każdą chwile zawahania przy najprostszym "Kocham Cie..." Rozstaliśmy się...Nie minął nawet jeszcze rok,a on juz nie potrafi powiedziec mi glupiego "cześć"..;/ Może to z życiem oddanym za mnie stracił tę zdolność?;/
|