Nasza miłość jest jak moja mała budowla. Kiedy układam wszystko tak, żeby się jakoś trzymało, robię tak, żeby jeden element pasował do następnego, kiedy jakoś stoi i ja cieszę się że jest jak jest, ty znowu się pojawiasz i jednym ruchem niszczysz wszystko. potem staram się budować razem z tobą. i nawet się to nam udaje. tylko najgorsza jest świadomość, że wystarczy jeden nieostrożny ruch, a moja malutka budowla runie. nie zostanie po niej nic, a ja nie mam pewności, czy będziesz chciał budować ze mną od początku..
|