Nie chcę już więcej życia na krawędzi
Sprawdzać czy spadnę, kiedy zrobię krok.
I jak daleko nie jest za daleko
Koniec zabawy robię w tył zwrot.
Bo tam jest wolność i moja przestrzeń
Czyste powietrze by naprawdę pięknie żyć
I wcale święte nie znaczy nudne
Do przodu będę biec ile mi starczy sił
Sprawdź to bo ja nie chcę więcej gnać byle prędzej
upadać niżej- chcę być Ciebie bliżej
zawsze dostrzegać w tym na co patrzę Twoje ogniwo,
bo Twą perspektywą wolność ja materią żywą
mądrość Twa niech pokonuje mą skłonność,
bo ja mam dość, dość upadków,
wybrałem Ciebie- koniec dla mnie upadków
Nie chcę już więcej życia bez kolorów
Tej gry pozorów brudnych szarych barw
Żegnam krainę niewyraźnych kształtów
Z powiewem wiatru kończy się mgła.
I oto wolność i moja przestrzeń
Czyste powietrze by, naprawdę pięknie żyć
I wcale święte nie znaczy nudne
Do przodu będę biec ile mi starczy sił. /TGD
|