Stała na stopniu niżej...Zimno...Mgła...Miała rozpuszczone długie włosy i łzy na policzku , pacząc na niego... On smutna mina , usta schowane w kurtce , pacząc na ziemie Ona spytała go ; Czego się mną bawisz? Czego mnie obgadujesz za plecami? Czego taki jesteś?... Popaczała mu w oczy , Stali na mrozie mijały godziny , on głupio milczał , ona prawie płakała... On spojrzał jej w oczy i powiedział ; Nie mogę ci powiedzieć bo sobie coś zrobisz Ona odparła ; Nigdy nie robię tego samego błędu.. Po kolejnej godzinie milczenia odpowiedział jej ; Bo wiesz Nie podobasz mi się , nigdy mi się nie podobałaś , ale wiesz te chwile z tobą spędzane sam na sam miałem mieszane uczucia... Kiedy łzy jej leciały po policzku odpowiedziała mu ; A co teraz do mnie czujesz? Odparł ; Nic... Jej pierwszą myślą było to że nie wierzy w to co on jej powiedział , po tych wszystkich wspaniałych chwilach ... Obróciła się i weszła do klatki... Następnego dnia w jej mieście było głośno o śmierci młodej 14- nastolalatki..
|