postanowiłam sobie , że już nigdy więcej. nigdy więcej zerknięć w jego stronę. nigdy więcej odwzajemnienia jego uśmiechu. nigdy więcej dania mu do zrozumienia , że cokolwiek czuję. nigdy więcej czekania na jego słowa. nigdy więcej słuchania ich. trwałam w tym przez całe pół dnia , aż do momentu wejścia tam. aż do momentu , gdy poczułam zapach jego koszuli. moje postanowienia zaczęły maleć , a ja wiedziałam , że zbliża się kolejny przypływ bezsilności wobec niego. moja kolejna porażka i powód do bólu.
|