Przecież było dobrze. Na prawdę dobrze. Któregoś dnia po prostu przestałeś odpisywać mi na smsy, moja naiwność znowu się obudziła, ona zawsze czuwa. "Może nie ma czasu? Napisze na pewno w wolnej chwili"- myślałam. Czekałam dwie doby nie mogąc się na niczym skupić, chyba znowu Cię pokochałam. Nie powiedziałam o tym nikomu, nawet samej sobie. I oto trzeciego dnia pojawia się Twoje zdjęcie na wyświetlaczu i wiadomość, że odebano nowego smsa. Oh, nie wyobażasz sobie nawet jakie było moje szczęście. Szczęście do czasu, gdy go nie odczytałam. "No może trochę xD" Pytam Cię o co chodzi, a Ty odpowiadasz, że o nic, nie do mnie to miało być. Kolejny raz świat mi się zawalił, a przecież jesteśmy tylko kolegami, nawet nie przyjaciółmi. Dlaczego mi tak zależy? Płakałam wiedząc, że jest źle międzu nami, bardzo źle. Przecież miałeś napisać, gdy znajdziesz wolny czas... Pojęłam, czas miałeś lecz nie dla mnie. Nie odpisałam na tego smsa, nie chciałam pokazać, że zależy mi na Tobie bardziej niż powinno.
|