Siedziała sobie, jak co dzień przy oknie, czytając książkę, gdy nagle poczuła wibracje. To był sms, od Niego . Tak dawno nie pisali, nie odzywał się do niej, przecież miał zapomnieć, po tym jak się rozstali . Odczytała smsa, a jego treść była następująca : 'nie mogę bez Ciebie żyć, przyjdź proszę do parku.' . Ona popadła w stan euforii-nadal Go kochała. Ubrała się i biegiem popędziła do parku, zaczęła Go szukać, ale Go nie zauważyła. Nagle za sobą usłyszała śmiech, odwróciła się i zobaczyła Jego w towarzystwie jakiś lasek , On przeszedł koło niej ze śmiechem i rzucił tylko : 'prima aprilis bejbe , haha' , i odszedł . Ona w tym czasie z wielkim bólem upadła na ziemię, wydusiła tylko : 'skurwiel' , i chwyciła za torebkę, wyjęła z nich tabletki przeciwbólowe, które zawsze miała ze sobą, i zaczęła je sobie wpychać do buzi, aż od ich nadmiaru zachłysnęła się, i padła w bezdechu na zimną ziemię ./hotchilli
|